Świat owadów oczami malucha – zabawy tematyczne

Czas na kolejny tematyczny wpis – dziś zapraszamy na podsumowanie naszych zabaw, których tematem przewodnim były owady! W trakcie wakacji na Pomorzu i Kaszubach zorientowałam się, że Anastazja coraz z większą uwagą przygląda się małym stworzeniom, dostrzegając je wśród traw i na drzewach. Na spacerach zatrzymywała się by popatrzeć na żuka czy ślimaka, a widząc muchę w domu, krzyczała z radością „fly!!” Postanowiłam więc trochę przybliżyć jej ten świat owadów, szczególnie, że miałam już w domu kilka akcesoriów pasujących do aktywności w tym temacie.



We wpisie pokażę Wam naszą tematyczną półkę, zabawy, które wypełniały dzień w ciągu dwóch tygodni, owadzie układanki i oczywiście książki – te polskie, jak i angielskie.


Świat owadów – półka tematyczna


Co możecie zobaczyć na naszej półce?


Karty oraz figurki



Przede wszystkim karty od Różowej Wieży z zestawu „Owady” wraz z memory oraz figurki owadów, które kupiłam w Pepco, które jak na cenę 10 zł są bardzo przyzwoite – dość duże, więc idealne do zabaw. Na półce są w woreczku od Różowej Wieży. Od Różowej Wieży kupiłam również cykl rozwojowy pszczoły (figurki Safari Ltd.), który Anastazja układała sobie na jednej z grafik znalezionych w sieci.



Do zabaw wydrukowałam i zalaminowałam również karty z ciekawostkami znalezione w sieci – po kilka zdań o owadach, bardzo fajne! Tu podrzucam Wam link do nich How to Teach Cool Bug Facts in a Preschool Insect Theme


Układanki



Kolejne rzeczy to układanki – jedna kolorowa z motylkiem, zakupiona kiedyś w Lidlu, druga to przepiękna drewniana układanka z budową pszczoły od Stuka Puka. Nastka układa ją po wiele razy i była na tym wyjątkowo skupiona! Przy okazji uczyłyśmy się podstawowych części budowy pszczoły, czyli: head, wings, legs i abdomen. Po tym jak Anastazja wielokrotnie układała puzzle, zobaczyłam u niej ogromny postęp w tej materii – na początku układanie małych nóżek pszczoły było dla niej nie lada wyzwaniem! Zarówno pod kątem wyboru miejsca, jak i wpasowania puzzla w otwór – małe paluszki musiały się mocno napracować, by zrobić to skutecznie! Po kilkunastu razach radziła sobie już naprawdę świetnie i potrafiła ułożyć całość bez mojej pomocy. Takie puzzle to dla małego dziecka świetne ćwiczenie małej motoryki!



Od Stuka Puka kupiłam jeszcze jedną układankę z owadami: Do biedronki przyszedł żuk – to układanka z aż sześcioma cyklami rozwojowymi różnych owadów. Jest tam pszczoła, mrówka, żuk, biedronka, motyl oraz komar. My sobie pracowałyśmy z jednym cyklem na raz – po pierwsze, dwa pełne cykle to na razie za dużo – Anastazja i tak wydaje mi się, że nie do końca rozumiała ideę tej układanki. Jej się podobało samo wkładanie i dopasowywanie. Rozróżnianie faz i odróżnianie ich pomiędzy owadami to jeszcze zupełnie nie ten etap. Ale kombinowanie, układanie małych elementów – jak najbardziej tak! Choć z pierwszą fazą, jajkami, zwykle i tak musiałam jej pomagać. Są naprawdę malutkie.


Ah! Układanki od Stuka Puka zamówiłam w języku angielskim! Oferują na swojej stronie wiele języków, więc nie mogłam nie skorzystać.


Gra w dopasowywanie



Ponownie z pomocą przyszło nam wydawnictwo Usborne, które jakiś czas temu wydało grę „Bugs Matching Games” – w środku znajdziecie 4 podkładki, każda z 9 różnymi robakami oraz pasujące do nich tabliczki. Do zestawu dołączona jest książeczka, w której każdy robak jest opisany w kilku słowach. Super pomoc! My bawiłyśmy się typowo w dopasowywanie tabliczek do podkładek, ale można grać również w bingo! 🙂


Świat owadów – książki

Książki w języku angielskim



Ich mamy aż 5! Przy przygotowywaniu tematycznych półek praktycznie zawsze ratuje mnie regał z książkami Usborne – przyznam szczerze, że to ogromny komfort mieć dostęp do tylu pozycji „od ręki” – zawsze jednak zastanawiam się, które pozycje na pewno chcemy zostawić „dla siebie” i dopiero wtedy po nie sięgam.


Mamy tu więc z wydawnictwa Usborne: „Lift-the-flap Bugs & Butterflies”, „Why do we need bees?” oraz „Peep inside bug homes”.



Pierwsza z nich, „Lift-the-flap Bugs & Butterflies”, to przede wszystkim pozycja dla mnie – z wieloma informacjami i ogromną ilością okienek (które Nastka z wielką radością pomagała mi otwierać). Anastazja raczej sama jej nie wybierała z półki, jakby czując, że to trudna książka. Ale dla mnie jest rewelacyjna i na pewno będziemy z niej korzystać w przyszłości! Ma bardzo ciekawe informacje zarówno o pszczołach, motylach, jak i innych mniej uroczych owadach 🙂



Kolejne dwie pozycje to już świetne książki dla przedszkolaków, a nawet młodszych dzieci. Z serii Peep inside korzystamy od dawna – Usborne niedawno wydało nowość, która idealnie wpasowała nam się w temat owadów. „Bug Homes” to pozycja, jak sama nazwa wskazuje, o tym, gdzie owady mieszkają. Niewiele tekstu, podnoszone klapki, wyraźne ilustracje – dużo bardziej przystępna książka dla maluchów niż ta wyżej wspomniana.



Ostatnia propozycja od Usborne, z której korzystałyśmy, to „Why do we need bees” z seri First Questions and Answers – skupia się typowo na temacie pszczół, więc na pewno wrócimy do niej na wiosnę, gdy będę chciała z Anastazją bardziej zgłębić konkretnie ten temat. Z książką poznajemy różne rodzaje pszczół, dowiadujemy się dlaczego są tak ważne i jak wygląda ich życie.



„The Very Hungry Caterpillar” Erica Carle to pozycja, która chyba nie wymaga przedstawiania – idealna do rozmawiania o motylach, a przede wszystkim o cyklu rozwojowym motyla. Przy okazji jest wprowadzeniem do nazw dni tygodnia oraz do liczenia. Nie powiem, żeby to była najbardziej poczytna książka w naszym domu, ale od czasu do czasu ją czytamy 🙂 My mamy ją w wersji angielskiej, ale oczywiście jest też dostępna po polsku.



I ostatnia angielska książka „Fly” z serii „Bouncing Bugs”, upolowana przeze mnie na Allegro za 5 zł – kompletnie zaskoczyła mnie, po otwarciu! Mały format, ale realistyczne obrazki, naprawdę ciekawe informacje i … ta wyskakująca mucha w 3D na samym końcu! Rewelacja! Anastazja ją uwielbia i szukam uporczywie pozostałych pozycji z serii „Bouncing Bugs”!


Książki w języku polskim



Tu korzystałyśmy z dwóch pozycji: „Jano i Wito w trawie” wyd. Mamania oraz „Owady i inne małe zwierzęta” wyd. Wilga (choć oryginalnie to przetłumaczona książka wydawnictwa Usborne).



„Jano i Wito w trawie” to jedna z ulubionych pozycji Anastazji sprzed pół roku. Uwielbiała ją czytać, więc teraz chętnie do niej wróciłyśmy, zwracają przede wszystkim uwagę na świerszcza i pszczołę!



Druga pozycja „Owady i inne małe zwierzęta”, to z kolei mniej chętnie otwierana książeczka z przepięknymi ilustracjami! Nie ma mniej w niej bardzo dużo tekstu, ale jest sporo ciekawych informacji. Anastazja jednak sama po nią nie sięgała – dopiero wspólne czytanie trochę ją zainteresowało.


Świat owadów – zabawy z Magiczną Tacą

Owadzi raj z jadalną ziemią


To do tej pory nasz największy hit! Bardzo zaangażowała zarówno mnie, jak i Anastazję. Poszła w super kierunku, towarzyszyło jej opowiadanie o poszczególnych owadach z wykorzystaniem kart z ciekawostkami, kart od Różowej Wieży i książek: Junior Picture Dictionary wyd. Miles Kelly oraz opisanej wyżej „Lift-the-Flap Bugs and Butterflies”.



Nastka z początku nieśmiało dotykała domowej ciastoliny (mamy ją od pół roku i wciąż jest użyteczna! Przepis znajdziecie na blogu www.uczymyibawimy.pl ), wyciągała schowane owady, układała na nowo, rysowała gałązkami. Zabawa poszła do przodu w momencie, gdy zaproponowałam jej, by stanęła w tacy stopami – bardzo jej się to spodobało! Potem już poszło – zakopywanie owadów, chowanie w ziemi, odkopywanie stopami… A przy tym ćwiczyłyśmy angielską wymowę nazw owadów i ich rozpoznawanie.



Z czego stworzyłam owadzi raj?

  • baza: magiczna taca
  • ziemia: domowa ciastolina (zabarwiona naturalnie cynamonem i czerwoną papryką) oraz błotny miks (jadalny w razie czego!), który sprawdził się fenomenalnie!
  • Przepis na jadalne błotko (ta ilość wystarczy Wam na około połowę tacy)
    • 1/2 szkl. mąki kukurydzianej
    • 1/2 szkl. mąki pszennej
    • 3/4 szkl. wody
    • 1-1,5 szkl. zmielonej kawy – tu możecie też wykorzystać stare fusy 😉
  • wypełnienie: liście, polne kwiaty, kamyki, gałązki – wspólnie zebrane na spacerze

Szukanie figurek w mące



Druga zabawa, to bardzo proste w przygotowaniu poszukiwanie elementów ukrytych w mące. Zabawę można wykorzystać w zasadzie do wszystkiego (coś podobnego robiłam przy temacie Kosmosu) – ja wybrałam ukrycie figurek z cyklu życia pszczoły oraz ten sam cykl, będący częścią układanki od Stuka Puka.



Anastazja szukała poszczególnych części, które potem układałyśmy odpowiednio na karcie z cyklem rozwojowym pszczoły oraz na przygotowanej przeze mnie uniwersalnej podkładce do cykli. Najpierw musiała je jeszcze oczyścić pędzelkiem. Planowałam w tym czasie znowu trochę o pszczołach, ale za dużo i za szybko się działo! W trakcie zabawy Nastka nauczyła się słówek: larva oraz pupa – czyli kolejnych faz rozwoju pszczoły i zaczyna je już rozróżniać!


Świat owadów – zabawa ruchowa


Oprócz naszych plastyczno-kreatywnych zabaw i układanek w temacie owadów bawiłyśmy się też z Anastazją w aktywność typowo ruchową, w której chodziło o naśladowanie owadów. Przy okazji uczyłyśmy się nowych czasowników. Zabawa dała nam masę śmiechu, szczególnie, że mam już spory ciążowy brzuch i czułam się naprawdę komicznie robiąc niektóre ruchy! Anastazji najbardziej spodobało się „flutter like a butterfly” i „jump like a grasshopper”. Będziemy na pewno powtarzać, bo to fajna zabawa ruchowa, angażująca różne części ciała, a przy okazji dobra okazja do nauki słówek ☺️


Oto, jakie możecie wykorzystać zwroty:
– Wiggle like a worm
– Flutter like a butterfly
– Buzz like a bee
– Hop like a grasshopper
– March like an ant
– Climb like a spider
– Crawl like a caterpillar
– Slide like a snail


Świat owadów – zabawa plastyczna



Ostatnia nasza zabawa, to bardzo przyjemna aktywności z farbami, która pozwoli stworzyć Wam taką kompozycję, jaką widzicie na ostatnim zdjęciu. Na osobnych kartkach narysujcie dziecku kontury pszczółek, ula i chmurek. Poszczególne rysunki dajcie dziecku do wypełnienia farbami z wykorzystaniem innego „pędzla” – Anastazja chmury malowała szerokim pędzlem, pszczółki małą gąbeczką, a ul – folią bąbelkową nałożoną na rolkę po papierze toaletowym.


Wszystkie elementy następnie wycięłam i przykleiłam na osobny arkusz, tworząc kompozycję ze zdjęcia. Bardzo przyjemna aktywność, a obrazek udekorował ścianę w naszym owadzim kąciku tematycznym!


To było długie podsumowanie! Owadami zajmowałyśmy się półtora tygodnia, a teraz jesteśmy już w trakcie kolejnego tematu, który też z pewnością opiszę później na blogu!


Inne wpisy z zabawami tematycznymi: