Już miesiąc minął od naszej pierwszej dalszej wyprawy z prawie rocznym niemowlakiem. Jako cel obraliśmy Kretę – planowaliśmy lecieć na przełomie września i października, a chcieliśmy mieć pewność, że jeszcze będzie na tyle ciepło, by grzać się nad basenem i złapać opaleniznę. Wybór kierunku wyprawy ograniczał nam też brak paszportu dla Nastki – mieliśmy wyrobiony dla niej jedynie dowód osobisty. Padło więc na Kretę i mimo, że nigdy nie była to nasza destynacja z listy „must-visit”, okazała się strzałem w 10! Przyjazna, bezpieczna, różnorodna – idealna na wspieranie rozwoju dziecka!
Jechaliśmy z bardzo pozytywnym nastawieniem – wierzyliśmy, że obecność niemowlaka nie „utrudni” nam wakacji, a będzie wspaniałym dopełnieniem. I nie przesadzę, jak napiszę, że tak właśnie było. Anastazja była zupełnie bezproblemowa, otwarta, uśmiechnięta, radosna i ciekawa. Chłonęła całą sobą, wszystkimi zmysłami, bez chwili wytchnienia. I uczyła się w ekspresowym tempie.
Dlaczego podróże to idealny sposób na wspieranie rozwoju dziecka i jego edukacji?
Na pewno nie wyczerpuję tu wachlarza umiejętności jakie podróże mogą pomóc nam rozwijać. Możecie więc uzupełnić listę o swoje doświadczenia – chętnie o nich poczytam.
- Mamy możliwość bezpośredniego zadawania pytań mieszkańcom odwiedzanego kraju, poznania kultury na żywo, usłyszenia o tym wszystkim z pierwszej ręki. To jednocześnie wspaniała okazja do rozwijania naszych umiejętności socjalnych!
- Znacznie lepiej od rzeczy, o których tylko czytamy, zapamiętujemy te, które doświadczamy w rzeczywistości wszystkimi zmysłami – poprzez ich dotknięcie, poczucie, posmakowanie. Mnogość bodźców które odbieramy w ten sposób jest wielokrotnie większa, niż tylko poprzez obrazek czy tekst na kartce.
- Dzieci chętniej w ten sposób poznają świat, są ciekawsze, dopytują o szczegóły, przyczyny.
- To co dziecko zobaczy, jest świetnym materiałem do wprowadzania nowych tematów. Na przykład spacer jesienią wśród drzew to idealny moment na opowiedzenie dziecku, dlaczego tak się dzieje. Dlaczego drzewa tracą liście na zimę (wiecie dlaczego?). Nieznany dotąd gatunek drzewa (oliwnego), to wspaniała okazja do porozmawiania o całym przemyśle opierającym się właśnie na owocach tego drzewa.
- Mamy okazję spróbować nowych umiejętności – nurkowania, wspinaczki.
- To też rewelacyjna okazja do znalezienia inspiracji – jak urządzić balkon? Co nowego przygotować na śniadanie? A może spróbować nowych odzieżowych połączeń? Wyjazdy mają niesamowity potencjał do wprowadzania świeżości w naszym codziennym życiu!
Wspieranie rozwoju dziecka – nasze podróżnicze doświadczenie
Jest ono przede wszystkim bardzo pozytywne. Wydaje mi się zupełnie normalnym, że obawiałam się takiego wyjazdu – za granicę, pierwszy raz samolotem z maluchem, w nowy, nieznany dla nas rejon. I to na 12 dni. Ale wszystkie moje obawy były bezpodstawne. Anastazja odnalazła się w nowym środowisku jak ryba w wodzie. Ba! Odnalazła się tam lepiej niż w niektóre, trudniejsze dni w domu. Ciągła uwaga innych osób (gości hotelowych, obsługi), nowe wrażenia, nasza obecność 24h na dobę, nie rozproszona domowymi i zawodowymi obowiązkami… to wszystko złożyło się na rewelacyjny wakacyjny pobyt.
Oboje z mężem zgodnie uznaliśmy, że Nastka przez te 12 dni wydoroślała. Wiele się nauczyła, jeszcze więcej doświadczyła. I to ponownie utwierdziło mnie w przekonaniu, że podróże kształcą! I są wspaniałym, a przy tym zdaje się bardzo przyjemnym sposobem na wspieranie rozwoju dziecka.
A to tylko kilka z naszych wspaniałych rozwojowych doświadczeń z Krety:
- W hotelu mieliśmy wielu gości z Anglii i możecie sobie wyobrazić, że bardzo często przebywaliśmy w ich towarzystwie, starając się jak najwięcej rozmawiać. Dla własnej wprawy i dla osłuchiwania się Anastazji z prawdziwym British English. Zresztą… Anastazja była jedną z największych atrakcji i radości dla nich!
- Jesteśmy z Patrykiem raczej z tych towarzyskich osób – lubimy sami rozpocząć rozmowę, zagadać, zapytać. I tak od słowa do słowa często udaje nam się w dać w interesującą dyskusję. Dowiedzieć się o ciekawym, mniej znanym miejscu do zobaczenia czy zacisznej plaży. Rozmowa to zawsze dobra droga do poznawania świata, a gdy mały człowiek Ci towarzyszy, to również uczy się takich społecznych zwyczajów!
- Nowe smaki i zapachy – jak to na wakacjach… nie patrzyliśmy sztywno na ilość i jakość pochłanianych kalorii, szczególnie, że po raz pierwszy wybraliśmy formę all inclusive. Anastazji też daliśmy popróbować różnych smaków i z radością patrzyłam, jak zaczynała jeść coraz więcej stałych pokarmów. A do tej pory bywało z tym różnie. Czyżby ktoś tu nie był fanem mojej kuchni…? 😉
- Inne bakterie i zarazki – to rzeczy, których gołym okiem nie mieliśmy okazji dostrzec, ale widząc, jak wiele rzeczy ląduje w ustach Anastazji, jestem przekonana, że jej organizm poznał wiele nowych bakterii. I najwyraźniej sobie z nimi dobrze poradził, bo żadne licho jej nie wzięło! Nas zresztą też 🙂
- Barwy, odgłosy, krajobrazy – kozy na każdym kroku, szum fal, wertepy i wyboje w drodze na Balos, zwiedzanie jaskini, obłędne widoki w Samarii. Żadna sala zabaw czy domowa kreatywna zabawa w domu (których jestem wielką fanką!) tego nie zastąpi.
- Sensoryka, sensoryka – bieganie po trawie, chodzenie po kamienistej plaży, taplanie się w morskiej, słonej wodzie, kopanie dołków w piasku. Wysokie temperatury, piękne słońce i obłędne krajobrazy, sprawiały, że to wszystko nabierało mocy! Zmysły odczuwały wszystko na potęgę, a wolne tempo z jakim tam żyliśmy, pozwalało cieszyć się drobnostkami. Choćby właśnie kamienną plażą, która była jednym z ulubionych miejsc Anastazji.
Podróże małe i duże
Każda podróż kształci. Nie musi to być lot samolotem na drugą półkulę, ale wyjście do ogrodu botanicznego czy po prostu, do lasu. Nie zamykajmy się z dziećmi w domu, wyjdźmy z nimi w świat. One tego potrzebują i właśnie w ten sposób najwięcej się uczą!
A jeśli chcesz poczytać o innych pomysłach na wspieranie rozwoju dziecka, zapraszam Cię do tego wpisu: Fazy wrażliwe – 7 pomysłów na wspieranie rozwoju niemowlaka.